Dom Sakury

Położyła się spać

Gothreek obudził się. Powoli otworzył oczy i rozejżał się po pokoju.
W końcu zmusił się i wstał z posłania, które wydawało mu sie nadzwyczaj wygodne.
Zamyślił się na chwilę zastanawiajac się nad czymś.
-Tak to zdecydowanie dobry pomysł - szepnął do siebie. Wziął swoje ubranie w rękę i zaczął się powoli i jaknajciszej przemieszczac w kierunku pokoju Sak. Uchylił lekko Drzwi. Spojrzał w kierunku jej łożka. Sakura jeszcze smacznie spała i nie wyglądała jakby miała się zaraz obudzic.
-Punkt dla mnie - pomyślał
Powoli wycofał się i zaczął iśc w kierunku łazienki. Wkońcu do niej dotarł. Umył się, odświeżył i ubrał. gdy był już ożezwiony wrócił do posłania i złożył je. Następnie skierował swe kroki do drzwi. Gdy wyszedł z domu, starając się jak może by nie obudzic Sak, przeciągnął się spojżał na słońce.
-Teraz do sklepu - powiedział i uśmiechnął się cały rozpromieniony
Tym razem przyspieszył kroku by zdążyc zrobic co zamieżył przed obudzeniem się Sak.
<Sklep spożywczy ;P >

Po cichu wszedł do domu Sak. Płaszcz powiesił na krześle. Zaniusł zakupy do kuchni natomiast bukiet wstawił do wazonu z wodą...
-Tylko nie obudz się teraz księżniczko - saśmiał się radośnie lecz cicho
-Teraz pora zabrac się za śniadanie ;P
Najpierw zabrał się za robienie kanapek z wędliną, kiełbasą , serem białym oraz żułtym i jak kto chce z ogurkiem lub pomidorem.
Następnie Goth w mgnieniu oka przygotował jajecznice z kawałkami pocwiartowanej kiełbasy i łyżki mleka. Tak robili jego przybrani rodzice kiedy żyli. Dawało to niepowtażalny smak...
Zrobił również herbatę. Wszystko to ułożył na tacy. Obok postawił wazon z bukietem.
Teraz wziął się za zmywanie. Gdy wszystko pozmywał udał się powoli do pokoju Sak...
Po drodze w korytażu zauważył gitarę opartą o ściane. Podniusł ją i ruszył w dalszą drogę do pokoju Sak.
powoli otwożył drzwi. Sakura jeszcze słodko spała. Podszedł do okna, przesunął zasłonę wpuszczając w ten sposób słońce do pokoju. Usiadł na parapecie w kącie okna i oparł się plecami o ścianę. W ten sposób Goth życał cień na tważ Sakury pozostawiając wszystko inne zanużone w złocistym słońcu. Wziął do ręki gitarę, poświęcił chwilę na strojenie jej. W końcu oparł ją o kolano i zaczął grac, łagodny i spokojny kawałek...

Sakura obudziła się muzyką. Zaspanym wzrokiem rozejrzała się po pokoju, lecz nie mogła zorientować się skad płyną dzwięki. Przetarła oczy i zobaczyła Gotha w swoim pokoju.
- AA! - krzyknęła - Miałeś sie nie zbliżać do łóżka! - naciągneła kołdrę na głowę - wyjdź -powiedziała

Goth nie przestając grac...
- zbliżyłem się do łóżka ale na kompromisową odległośc - uśmiechnął się radośnie Goth

Sakura nakryta kołdrą nie zobaczyła uśmiechu.
- A dasz mi się moze ubrać? Czy mam tak leżec cały dzień - zapytała wreszcie

-Nie wiem czemu nakryłaś głowę kołdrą, nie masz się czego wstydzic, pozatym nie wiedziałem że sypiasz nago, zazwyczaj kobiety śpią w koszuli nocnej i spodenkach czy czymś tam a ubierac się idą do łazienki...

- Nie sypiam nago! Wyjdź z mojego pokoju! - krzyknęła

Goth najwyrazniej rozbawiony sytuacją.
- Dobrze już dobrze, nie ma mnie tu hehe
Goth oparł gitarę o ścianę i powolnym krokiem zaczął kierowac się do drzwi
- Ja tylko chciałem sprawic Ci przyjemnośc...

- Dziękuję, doceniam to, uwierz mi, ale będę sie czuła bardziej komfortowo jeżeli będe ubrana. Dziękuję.
Gdy Goth wyszedł Sakura wzięła czyste ubrania i poszła do łazienki przejściem prowadzącym do niej z jej pokoju. Umyła się i ubrała tam. Następnie wróciła do swego pokoju tą samą drogą która przyszła.

Goth w między czasie ukrył bukiet kwiatów w pokoju w którym spał a śniadanie rozłożył na stole w kuchni...

Sakura wyszła z pokoju i udała się do kuchni. Zaskoczona spojrzała na nakryty stół.
- Hę? Zrobiłeś sniadanie? Nie trzeba się było fatygować... Zrobiłabym sama. - Uśmiechnęła sie niepewnie nie wiedząc co powinna zrobić, gdy czuje sie jak gość we własnym domu.

- wiem że zrobiłabyś sama i napewno lepsze ale chce ci w ten sposób podziękowac za wszystko co dla mnie zrobiłaś... - Goth podszedł do Sak ze szczerym uśmiechem na tważy i gestem zaprosił do stołu

Usiadła przy stole czujac się dziwnie nieswojo.
-Eee.. Wcześnie wstałeś? - zaczeła rozmowę

-Raczej normalnie... i nie krępuj się w końcu jesteś u siebie

- Tak... Jasne - mrukneła i sięgnęła po kanapkę

Goth nałożył sobie jajecznicy i zacza jeśc...

Sak jadła w milczeniu

- Coś smutna mi się wydajesz- zaczął -coś się stało?

- Co? Eee... Nie. Zamyśliłam się - odpowiedziała szybko

- Jak by co to wiesz... możesz na mnie liczyc

- Tak.. Wiem...

Goth uśmiechnął się do Sakury jak by w odpowiedzi na jej słowa
-skończmy szybko śniadanie, dzień stoi przed nami nie tracmy go

- Tak - wstała zdecydowanie - Przykro mi, musze wyjsc. Wrócę.. niedługo. Jeżeli chcesz to idź. - wyszła do swego pokoju i zabrała z szuflady list a nastepnie zamkneła go na klucz i wyszła nerwowym krokiem z domu.

Goth zaskoczony spojżał za wychodzącą Sak
- Kurde kwiaty mi zwiędną - żucił do siebie w myślach