Łąka

...
kto może nie wiedzieć, co to jest łąka ? ^^

Sakura przyszła na łąke. Usiadła w wysokiej trawie i spojrzała w niebo. Zatrzymała wzrok na chmurze w ksztalcie królika przesztego błyskawicą.

pojawia się na łące szukając jakiejś suchej trawy jest jednak wiosna :P siada na kamieniu i zajada miętusy przeszukując kieszenie

Podniosła głowe i spojrzała na dziewczyne która przyszła. Po chwili wróciła do badania chmur

w odpowiedzi zlustrowala współtowarzyszke, zerknęła na niebo i skończyła przeszukiwać kieszenie z wyraźnie niezadowoloną miną. (brak zapałek :P)

ostatecznie odezwała się do obserwatorki chmur: masz może zapałki? (nadzieja błysnęła w jej oczach :P)

Sakurapoczęła grzebac w swej czarnej torbie. Po chwili wyciągnęła małe pudełko i podała dziewczynie.

dzięki!- odpowiedziała biorąc zapałki. Po chwili wyciagnęła niewielką fajkę i zapala ją- Ratujesz mi życie!- chowa pudełko do kieszeni

-jestem Kyrie- przedstawiła się po krótkiej chwili milczenia.

-Miło mi - odparła i przyjrzała się dośc komicznemu obrazkowi jaki tworzyła wyglądająca na krucha dziewczyna paląca fajke.

-Nie wątpię- odparła swobodnie i uśmiechnęła się- Przechodziła chyba niedawno obok twojego domu. Całkiem przytulny, muszę przyznać.

-Dziękuje - powiedziała i zorientowała sie, ze dalej gapi się na dziewczyna. Spojżała w trawe, jakbe zobaczyła tam coś ciekawego.

Z natury ciekawska Kyrie również spojrzała w to miejsce :P

Dziewczyna spojżała znów na Kyrie. Zastanawiała się co takiego zobaczyła ;p

-Żaba- stwierdziła z miną eksperta

-Gdzie? Gdzie? - rozejżała się, lecz nie mogła dostrzec zaby

Kyrie roześmiała się tylko w odpowiedzi (omal nie spadając z kamienia :P)

Sakura odetchnęła głeboko zrozumiawszy ze z niej zakpiono.
- To był pasikonik. Nie żaba - odpowiedziała z lekkim uśmiechem do znawcy przyrody

-Daj spokój- odparła już poważniej- Nic tam nie było. spojrzałaś w trawe, żeby nie patrzeć na mnie. Dalczego? Jestem aż taka brzydka? :P

Roześmiała się.
- Nie. Ale gapić się jest nieelegancko - odparła dowodząc iż pobierane lekcje z obycia nie poszły na marne

-Moim zdaniem- pochyliła się do przodu jakby chciała zdradzić jej wielki sekret- jeśli chcesz się na kogoś gapić, to się gap. Żyjemy w wolnym...e..łące. Tak- przytaknęła sama sobie i wyraźnie poprawił jej się humor. Zaciągnęła się fajką. dym pachniał słodko.

Zadrżała lekko gdy poczuła dym tytoniowy. Smierdział.
-Wolna łąka... to ma sens - również jej przytaknęła

Kiwnęła głową.
-więc...mogę wiedzieć dlaczego właściwie chcesz się na mnie gapić? skoro ustaliłyśmy już że nie jestem jakimś wybrykiem natury...

-Nie chcę się na ciebie gapic. Toteż tego nie robię. - padła krótka odpowiedz. Sakura wykazała juz zainteresowanie rozmową z osobą przetrzymującą jej zapałki

-Tak. Wolny..łąka.- ponownie kiwnęła głową- Można robić, co się chce.- zamyśliła się na chwilę- Jakim sposobem taki dzieciak zawędrował tak daleko od domu?