mój dom to ziemia...

Sakura w swoim spacerze dotarła do polanki, dziwnie pustej polanki. Wydawać się mogło, ze w tym miejscu miał stać dom, lecz ktoś go zabrał. Widząc jeziorko zbliżyła się do niego. Patrzyła chwilę na nie po czym usiadła. Patrzyła w tę wodę z miną jakby zaczęła sobie przyominać co się stało wczoraj i chyba nie była z tego powodu zachwycona

Goth , który całą noc spędził pod drzewem koło jeziora dopiero teraz się zoriętował że nad jeziorem jest jeszcze ktoś... Nie widział dokładnie kto. Przetarł lekko oczy, ziewnął i wstał.

Sakura sprawiała wrazenie jakby spała z otwartymi oczami. Gdy chłopak wstał odwróciła szybko wzrok w jego stronę. Patrzyła tak na niego przez chwilę po czym wróciła do obserwacji jeziora

spokojnie rozejżał się po okolicy, chmury wolno płynęły po niebie, wiatru prawie że nie było...
-Moja głowa aaa... -Powiedział w duchu -To pewnie skutki wczorajszego wypadu do pubu -hehe- zaśmiał się cicho pod nosem, widząc już dokładniej zarysy postaci nad jeziorem rozpoznał, że to Sakura. Zaczął iśc w jej strone lecz spostrzegł że nie ma ona szczęśliwej miny. Stanął, zastanowił się
- Może nie wypada... - mimo to szedł dalej

<muszę kończyc Szkoła =[ będę chyba od 12... >

<Ok... a mnie w takim ciekawym momencie zostawiasz :P>

Sakura ponownie zerknęła na Gotha i znów przypłynęły wspomnienia z wczorajszego wieczoru a wraz z nimi ból głowy. Podciągnęła kolana pod brodę i przymknęła oczy.

Goth zrobił jeszcze kilka nieoewnych kroków, aż w końcu dotarł do Sakury.
- można się dosiąśc ? - spytał niepewnie

Sakura obudziła się.
- Co? Och tak. Jasne siadaj - zająknęła się - Goth? - spytała upewniając się

-tak... ten sam Goth co wczoraj- odpowiedział cicho
Przykucnął i usiadł koło Sakury

Zaczął patrzec w wode i zamyślił się. Dookała była cisza.

- Wczoraj? Tak... pamiętam... aż tak pijana chyba nie byłam- uśmiechnęła się - Ech... ale i tak za duzo wypiłam jak na pierwszy raz.. moja głowa chyba zaraz eksploduje - skrzywiła się w lekkim gryasie bólu

- Byłaś mniej pijana od Kyrie- uśmiechnął się lekko Goth - ty chociaż trzymałaś się na nogach... Wogóle wczoraj był zwariowany dzień dopiero co wszystkich poznałem a już się wspulnie upiliśmy...

- Faktycznie, nie widziałam cię tu wcześniej. - zamyśliła się - mieszkasz w okolicy? I jak to się stało ze nie słyszałam jak przyszedłeś na polanę?- spytała sennym głosem

- było nawet fajnie, lecz trudno życ przeszłością, gdyż traci się terazniejszośc i kawałek przyszłości... - odpowiedział w zamyśleniu Goth

- Kawałek przyszłości? - zdziwiła się - Jak to? Nie rozumiem

Goth otrząsnął się z zamyślenia
-Ja tu byłem przed tobą... - wymruczał - Ja tu mieszkam...

- Och, przepraszam - spuściła głowę

Goth spojżał na Sakure
-Tak kawałek przyszłości... , gdy myślimy o przeszłości chwila terazniejsza mija i nastaje kawałek przyszłości który zamienia się w terazniejszośc... trudno to wytłumaczyc to sie czuje...

- Już rozumiem - mruknęła nie podnosząc głowy

- nie szkodzi... tak naprawdę to zdecydowałem się tu zamieszkac wczoraj, jak rozmawialiśmy w Pubie. Do teraz nie miałem domu... zresztą nadal go nie mam i wątpie bym go znalazł...

- Skąd ten pesymizm? Ja jestem pewna, ze znajdziesz... I nie będziesz szukał długo - powiedziała tajemniczo i spojżała mu w oczy

Goth zastanowił się następnie sprostował swą poprzednią wypowiedz.
- Dom to pojęcie względne, nie liczy się budynek lecz atmosfera i związanie. Jeśli ktoś ma budynek w którym mieszka ale nie łączą go z nim żadne więzy czy nawet nie lubi w nim przebywac wtedy nie możemy powiedziec że ma ten człowiek Dom.

-Nie lubisz tego miejsca? Jest... piękne

Goth odwzajemnił spojżenie, zajżał w głębie czarnych oczu Sakury...