Biblioteka Centrali

- Hę? Jestem.. co ci ujawniłam? - zdziwiła się

Nieważne - powiedział - Ale mi pomogłaś... dzięki

Czym się zajmujecie w wojsku? - spytał zaciekawiony Thoqqua - nudy czy coś się dzieje

- Nieważne... - powtórzyła i spojrzała na zegarek - Przepraszam, muszę już iść - powiedziała uśiechając się do niego - do zobaczenia - zabrała ksiązki i wyszła z biblioteki

Pa - powiedział i zagłębił się w książce, którą sobie przyniósł - Mam nadzieję, że to przynajmniej będzie ciekawe - pomyślał

Po jakimś czasie wstał, odłożył książke i wyszedł - Czy oni nie mają nic ciekawego w tej bibliotece? - spytał sam siebie

Przyszła i usiadła wygodnie na szerokich schodach. Zapaliła fajkę i jeszcze dość sennym wzrokiem rozejrzała się dookoła.

- Jak tam? - spytał Thoqqua opierty o pobliską ścianę - Nigdy nie wchodzisz do środka?? - wskazał ruchem głowy na wnętrze biblioteki

-Raczej nie widzę powodu- odparła

- Może byc ciekawe - powiedział uśmiechnięty wyjmując jabłko z torebki - chcesz jedno?

pokręciła głową
-Dzięki, mam na nie paskudne uczulenie. Co może być ciekawego w setkach zakurzonych książek?- zdziwiła się

- Zależy co lubisz - zamyślił się - Ja czuję, że lubiłem czytac w przeszłości ale teraz jak siadam i czytam na przykład jakieś opowieści przygodowe to nie czuję czegoś... może dlatego, że już mi to nie potrzebne... - uśmiechnął się szeroko - może dlatego, że sam jestem częścią przygody

Zaciągnęła się głęboko i wydmuchała kilka kółek
-Ja nie widzę nic ciekawego w rzędzie czarnych szlaczków.....choćby nie wiem jak przygodowych.

heh... może i nie ale zawsze można się czegoś dowiedziec - powiedział pouczającym tonem

-Moralizator- pokazała mu język- Wiem wszystko, co mi jest jak na razie do życia potrzebne. Z resztą co może być w takich książkach poza naukowym bełkotem potrzebnym tylko w wyjątkowych sytuacjach? Bo na pewno nie ma tam przepisu na bimber czy coś...

Można znaleźc - uśmiechnął się - jak wiesz gdzie szukac...

Wzruszyła ramionami.
-Nie mam jakoś ochoty szukać godzinami. Z resztą, najlepsze są rodzinne przepisy :P

Pewnie tak - powiedział Thoqqua dziwnie - Ale wcale nie musisz szukac godzinami... 5 minut maksimum - dodał już pewien siebie

-Nie przekonasz mnie. Jakoś nie lubię bibliotek. wolę schody- dodała z uśmiechem

Właśnie widzę - powiedział uśmiechnięty - Ja sam nie przepadam za bibliotekami ale jak nie mam nic do roboty to czasem tu przychodzę... - Pogrzebał w kieszeni i paczkę papierosów - Musze spróbowac... Zawsze paliłem fajki

Spojrzała na niego z umiarkowanym zaineresowaniem. sama już kiedyś próbowała papierosów.
<ten awatar jest najfajniejszy ze wszystkich trzech ^^>

Wsadził papierosa do ust i wyjął z kieszeni zapałki. Po chwili wypuszczał już z ust obłoki dymu - całkiem niezłe - powiedział - koleś w sklepie mówił, że są o smaku wanilii, ale jako że nienawidzę wanilii to wziąłem najmocniejsze

<właśnie coś sprawdziłem i okazało się, że mój poprzedni avatar to była ona...>

< i wreszcie znalazłęm jakiś, który mi doskonale pasuje - w zwiąku z nim przerzucam się z fajek na papierosy :P>

<niemożliwe! widziałam go w jakimś anime....chyba>
Demonstracyjnie zaciągnęła się fajką i wydmuchała kilka zgrabnych kółeczek by pokazać jej wyższość.

< to była Blue z Wolf's Rain i z tego co jest napisane o tym anime na Wikipedii to jest ona :P>

Sam zaczął wydmuchiwac kółeczka by pokazac, że nie jest lepsza - Całkiem niezłe - powiedział sam do siebie - Ma plusy... nie zajmuje tyle miejsca co fajka :P