Chat

Heh... fajnei ci.. Ale reszta sie kisi w gimnazjum z niew=j wyrozumiałymi nauczycielnami... Jakich przedmiotów nie lubicie najbardziej?

w gimnazjum to jest dobre, że kiedyś się kończy i możesz pójść do LO :]
ja nielubię mojej polonistki bo krzyczy na nas i mówi, że z nas żadni humaniści tylko głąby matematyczne, żmije, sieroty, głupie dody i bździągwy i kroplówki z rozumem jeszcze dla nas niewymyślili :P

ja niemca... moja nauczycielka to sadystka...

ja matematyki... i fizyki... a do biologii, polskiego i gegry zniechęają mnie nauczyciele. A nas też pani 'kochana' polonistka już nazwymyślala :P przy Pieśni o Rolandzie nawrzeszczała na nas, ze nic nie robimy tylko siedzimy na tylkach i nie szanujemy jej pracy i że co ona tu jeszcze robi bo to samo by było jakby siedziała w domu, skoro jej nie słuchamy :P że nam niby łaske robi ze na lekcje przychodzi :/

Dzisiaj byłem na meczu koszykówki... zresztą pierwszym w życiu... Ale najlepsze jest, że jak wyszliśmy z hali i wsiedliśmy do tramwaju to podeszło do nas dwóch dresów... Nasze siły: 2 wysokich chłopaków i jeden przeciętny... Ich siły: jeden wysoki i jeden niski... Podeszli do nas i proszą o szalik... Trzeba podkreślic, że byliśmy na meczu Poloni z jakimś innym klubem, który jest zresztą wicemistrzem polski... Kibicowaliśmy Polonii i jeden z moich kolegów miał szalik tejże Polonii... Gdy byliśmy jeszcze w środku on go schował do plecaka więc te dresy musiały byc na meczu i nas widziec... Wracając do dresów... Powtarzyli swoją "prośbę"... Mój kolega sięgnął do plecaka a my nic... Tak nas zamurowało, że nie byliśmy w stanie się ruszyc... Ja byłem na skaraju wybuchu śmiechu tak jak mów drugi kolega... Szalik był już na wierzchu, oni go wzięli i wybiegli z wagonu jakoże właśnie się otworzyłu drzwi... My jeszcze się chwilę za nimi patrzyliśmy i mój kolega (ten od szalika) odwrócił się do nas ze sciekłą miną... Ja zacząłem się głośno śmiac... On najwyraźniej był troche obużony... Tak naprawdę ani razu nie ptrzeszłą mnei myśl aby ich powstrzymac nim wyszli z wagonu... Nie wiem czy ze strachu czy z komiczności sytuacji... 2 dresów podchodzi do przewarzających sił wroga i wygrywa... Dośc komiczne ale już się tak nie dam zaskoczyc... To było moje pierwsze prawdziwe kibicowskie doświadczenie <sorry jeżeli kilka razy napisałem tę samą informację ale nie czytałem tego tekstu po napisaniu ;P>

<zresztą już nie pamiętam co w nim napisałem>

daliście się nieźle zaskoczyć....
ja w piątek idę na koncert, też trzeba być przygotowanym więc w ramach przygotowań zabieram ze sobą starszego brata i paru kumpli :P

A czyj koncert?

farben lehre :] co prawda słucham ich dopiero od tygodnia, ale fajnie brzmią ;]

znam... chyba... jeden z kumpli z którymi byliśmy na meczu ich słucha i jak byłem u niego na wakacjach to się nasłuchałem trochę...

Też znam :) fajnie grają. :] To jedyny polski rock BEZ TRĄBEK!

ale z saksofonem :P

Ja mam niemiłe przeżycia związane z polską muzyką więc w większości przypadków trzymam się od niej z daleka... Po prostu nasz język wydaje mi się źle brzmieć(?)... To tak jakby naruszanie świętości gdy ktoś śpiewa po polsku... Taa, o to mi chodzi...

dla mnie ostatnio teksty i ich język przestały być ważne, a zaczęła liczyć się muzyka, sposób grania poszczególnych instrumentów itp. :]

Ja jak słucham to lubię słuchać też tekstu piosenki -> muzyka to tylko połowa, tekst druga. A sam polski, za którym nie przepadam, dla mnie brzmi strasznie w Rocku i Metalu (tutaj wyjątkiem jest death, trash(?), black metal, w którym im więcej się starasz zrozumieć, tym więcej nie rozumiesz więc nie ma róźnicy po jakiemu śpiewa wokalista :P)

Farben lehre brzmią trochę jak offspring.. a teksty mają bardzo fajne. Też lubię słuchać tekstu. I zgadzam się z Thoqq, ze polski w niektórych stylach poprostu... nie pasuje

jak słucham hurrra hurra dzisiaj matura! to się zaczynam trochę bać :P w końcu to już za rok

Ja tam o maturze nawet nie myślę... Mam na głowie inne rzeczy... Nauczycieli sadystów i inkwizytorów (nauczyciel od religii) przedewszystkim

wierz mi, wolałabym się teraz przejmować inkwizytorami niż zupełnie niezdawalną maturą rozszerzoną z historii :/

historia... wiem coś o Napoleonie... heh na tym moja wiedza się kończy... no i jeszcze trochę wiosnę ludów...

a na maturze jest jeszcze geografia historyczna, heraldyka, teksty źródłowe, standardy i wspaniała praca pisemna, w której jeżeli zawalisz wstęp to cała praca jest na poziomie 0 i masz 0 punktów :P dlatego zastanawiam się, czy wogóle to zdawać

Ojj.. Też bym się zastanawiała...

i już po koncercie, było bosko, kolejny dopiero w kwietniu :]

fanie... da mi ktoś trochę swojego wolnego czasu? Przydałby mi się...

Ja chyba nie mam nic na zbyciu... Wolny czas to towar luksusowy...

ja zawsze na wszystko mam czas i naprawdę nie wiem jakim cudem mi się to udaje :P może dlatego, że nie mam zbyt wielu zajęć